instagram.com/arianagrande
Ariana Grande rozstała się z komikiem Petem Davidsonem po zaledwie kilku miesiącach związku. Co więcej, para była zaręczona i planowała rychły ślub. Z zapewnień o wielkiej miłości nic jednak nie wyszło, a Ariana zerwała zaręczyny.
Prawdopodobnie Grande zdecydowała się na ten krok ze względu na śmierć swojego byłego chłopaka. Przypomnijmy, że raper Mac Miller, z którym Ariana była związana przez ponad dwa lata aż do początku tego roku, zmarł 7 września 2018 roku z powodu przedawkowania narkotyków. Miał 26 lat.
Ariana Grande nadal kocha Mac Millera?! >>
Nagłe odejście Mac Millera załamało Arianę Grande. Internauci podejrzewają, że tak naprawdę wokalistka nigdy nie przestała go kochać i kontynuowanie związku z Petem Davidsonem ją przerosło.
Pete Davidson potwierdził rozstanie z Arianą Grande
Komnik znany z często mało taktowych wypowiedzi potwierdził rozstanie z wokalistką w programie SNL.
Na pewno już wiecie, że rozstaliśmy się z Arianą. Kiedy po raz pierwszy się zaręczyliśmy, zrobiliśmy sobie tatuaże, potem zobaczyłem się w jakimś magazynie i to było tak: "Czy Pete Davidson jest głupi?". Aż 93 proc. odpowiedzi było twierdzących. Zakrywałem już kilka tatuaży, to całkiem zabawne - mówił widocznie rozbawiony komik.
Zasugerował też, że przez rozstanie z wokalistką nie ma gdzie mieszkać.
Można powiedzieć, że nie chcę już tutaj być. Wiele się wydarzyło. Czy ma ktoś może jakiś pokój do wynajęcia lub szuka współlokatora? – pytał.
W bardzo niesmaczny sposób nawiązał również… do śmierci Mac Millera. Chyba Pete Davidson jest mocno zazdrosny o uczucia Ariany do zmarłego rapera.
Czuje się, jak dobry koleś, któremu zawsze dostaje się po ch**u, a wszyscy i tak myślą sobie "och, jaki on biedny, byle by się nie zabił – powiedział Davidson.
Chyba Pete Davidson nie potrafi rozstać się z klasą. Współczujecie Arianie Grande takich komentarzy ze strony byłego chłopaka?