fot. picryl.com fot. Twitter/ Nile Gardiner/
Harry w swojej autobiografii otworzył się na wiele oosbistych tematów. Jego wypowiedziami na temat narkotyków zainteresowała się pewna organizacja. Podjęto już kroki w sprawie.
Harry i Meghan Markle rozwiodą się? Nie obchodzili rocznicy ślubu >>
Harry - autobiografia: Ten drugi
Autobiografia Harry'ego pod tytułem Spare, przetłumaczona na język polski jako Ten drugi, trafiła do sklepów na początku 2023 roku. Publikacja wywołała niemałe zamieszanie, a do tego została odnotowana w Księdze Rekordów Guinnessa jako najszybciej sprzedająca się książka w historii. Autobiografia została wydana cztery lata po tym, jak Harry i jego żona, Meghan Markle, wycofali się ze środowiska brytyjskiej rodziny królewskiej i przeprowadzili do Kalifornii.
Harry zdecydował się opowiedzieć swoją historię w pojedynkę, ponieważ wiele lat robiły to za niego tabloidy i serwisy. 38-latek postanowił opisać swoje życiowe zdarzenia z własnej perspektywy, a w wyznaniach był bardzo szczery i bezpośredni. Z tego powodu książka zyskała wielu fanów, jak i wzbudziła kontrowersje.
Megxit: Siostra Meghan Markle komentuje jej odejście od rodziny królewskiej. Padły mocne słowa >>
Autobiografia Harry'ego - Heritage Foundation reaguje na wątek narkotyków
Harry wyznał na kartach autobiografii, że z używkami spotkał się jeszcze w młodości, w okresie edukacji szkolnej. W ten sposób próbował poradzić sobie z presją, jaką odczuwał w nowym środowisku i samotnością, której nie potrafił w żaden sposób zagłuszyć. Mottem rodziny królewskiej od zawsze było "nie narzekaj, nigdy się nie tłumacz", przez co młody członek elity często nakładał na twarz fałszywy uśmiech. Ze swoimi demonami radził sobie w pojedynkę, a gdy przegrywał, wchodził w świat alkoholu i narkotyków.
Szczerość Harry'ego została odebrana na dwa sposoby, a po stronie osób zaniepokojonych jego wyznaniami stanął Nile Gardiner, dyrektor Margaret Thatcher Centre for Freedom w The Heritage Foundation. Na początku czerwca członkowie Heritage Foundation złożyli wniosek do sądu, aby na mocy ustawy o wolności informacji otrzymać dostęp do dokumentów oraz wniosku wizowego Harry'ego.
Osoby ubiegające się o wizę są zobowiązane do wypełnienia formularza, na którym znajdują się zapytania o stosowanie używek. Nawet jeśli narkotyki były przyjmowane przez jednostkę w przeszłości, może to stanowić problem i skutkować odrzuceniem wniosku. W związku z tym, że Harry przeprowadził się do Kalifornii, członkowie fundacji zaczęli zastanawiać się nad treścią jego dokumentów.
Wniosek o ujawnienie dokumentów został przez sąd oddalony, przez co organizacja postanowiła podjąć kolejne kroki. Odpowiedź, jaką uzyskali od starszego dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, Jimmy'ego Wolfreya, brzmiała następująco:
Biuro nie uważa, że interes publiczny jest dostateczny, aby był nadrzędny wobec interesów prywatności podmiotu.
Nile Gardner dodał na swój profil na Twitterze wpis dotyczący całej sprawy i poinformował, że podejmie szereg działań, mających na celu upublicznienie wniosku wizowego Harry'ego.