fot. Pixabay.com
W Bredzie w południowo-zachodniej Holandii doszło do tragedii z udziałem 37-letniego Polaka. Niedługo po tym, jak mężczyzna 17 września 2022 roku pojawił się na festiwalu muzycznym Breda Barst, został zatrzymany przez ochroniarzy, którzy przetrzymywali go do czasu przybycia policji. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zostali poinformowani, że Polak przestał oddychać i musiał natychmiast zostać przewieziony do szpitala, w którym kilka dni później niestety zmarł. Co obecnie wiadomo o dramatycznym wydarzeniu na koncercie?
Śmierć po koncercie The Weeknda – nie żyje 32-letni fan >>
37-letni Polak zmarł po zatrzymaniu na festiwalu muzycznym
Według ustaleń policji, przed zatrzymaniem przez ochroniarzy na festiwalu muzycznym Breda Barst, 37-letni Polak miał zachowywać się agresywnie w stosunku do innych gości imprezy. Mężczyzna zaraz po zatrzymaniu miał przestać oddychać. Ochrona miała natychmiast wezwać służby ratunkowe, którzy przeprowadzili resuscytację. Mimo szybkiej reakcji mężczyzny nie udało się uratować i zmarł 25 września w szpitalu. Nie wiadomo jeszcze, czy przyczyna śmierci miała cokolwiek wspólnego z wydarzeniami z festiwalu, które miały miejsce przed zatrzymaniem.
Wypadek w Legolandzie. 31 osób rannych >>
Policja wciąż prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci 37-letniego Polaka. Dotychczas zotało przesłuchanych czterech z sześciu ochroniarzy obecnych na festiwalu.