
fot. YouTube: Justin Bieber

Już od kilku tygodni nie brakuje plotek odnośnie tego, że Justin Bieber znów bierze narkotyki i miał ''stracić kontakt z rzeczywistością''. Zagraniczne media niedawno ustaliły z kolei, że piosenkarz musiał pożegnać się ze swoim asystentem, który wspierał go od wielu lat.
W sieci zaczynają pojawiać się coraz bardziej zaskakujące informacje na temat Justina Biebera. Przypomnijmy, że fani zaczęli niepokoić się o jego zdrowie, kiedy ten na początku lutego pojawił się na evencie, aby weprzeć swoją żonę - Hailey Bieber - w promocji jej kosmetyków. Media społecznościowe obiegło wtedy nagranie z tego wydarzenia, a internauci na jego podstawie pozostali zgodni co do tego, że Bieber sporo schudł i nienaturalnie się uśmiechał. Jakiś czas później 30-latek podzielił się na swoim profilu na Instagramie m.in. niepokojącym filmem, na którym bez koszulki rapuje:
Lecę jak szpaner, na haju niczym kobza, lecę jak niegrzeczny chłopak.
To, czego od anonimowych informatorów związanych z Justinem i jego żoną dowiedziały się zagraniczne portale, jeszcze bardziej zaniepokoiło internautów. Jeden z nich stwierdził w rozmowie z The Sun:
Jak na faceta, który kiedyś ćwiczył i zdrowo się odżywiał, dziwnie jest widzieć go w takim stanie. Wygląda jakby był 10 lat starszy. Zszargał sobie wizerunek nie jestem jedyną osobą, która mu to powiedziała.
Daily Mail wcześniej ustalił, że o zdrowie Biebera ma martwić się nawet jego żona. Hailey podobno nie wie już, gdzie ma szukać pomocy. Jedyną osobą, która zdaje się bronić niepokojącego zachowania piosenkarza, jest jego przedstawiciel. Ten z kolei zapewnia, że wszystko jest w porządku, a Justin jest po prostu zmęczony, bo poza opieką nad swoim kilkumiesięcznym synem - Jackiem Bluesem - pracuje nad nową muzyką. Przedstawiciel Biebera stwierdził też, że e miniony rok był dla niego ''bardzo transformacyjny, ponieważ zakończył kilka bliskich przyjaźni i relacji biznesowych, które już nie były mu na rękę''. Do tej pory nie wiadomo, jaka jest prawda. Wszystko wskazuje jednak na to, że Bieber niedawno stracił kolejną bliską osobę.
Dlaczego wieloletni asystent Justina Biebera zerwał z nim współpracę?
Mateo Caldas był personalnym asystentem Justina Biebera i Hailey Bieber od 2018 roku. Choć do tej pory nic nie wskazywało na to, że nie dogaduje się z małżeństwem, okazuje się, że niedawno sam miał podjąć decyzję o zakończeniu z nimi współpracy. Tak na początku marca 2025 roku ustalił portal The Sun, który dowiedział się również, że Caldas podjął taką decyzję, ponieważ chce skupić się na swojej karierze aktorskiej. Portal TMZ dowiedział się za to, że Mateo Caldas miał zostać zwolniony przez Biebera i jego żonę już w 2022 roku. Obecnie nic nie wskazuje jednak na to, że jest to prawda.
Justin Bieber planuje muzyczny powrót. Powodem mają być problemy finansowe >>
Nie wiadomo jeszcze, jak Justin zareagował na odejście swojego wieloletniego asystenta. Portal The Sun dowiedział się jednak, że Bieber podobno chce, aby jego życie wyglądało bardziej ''normalnie''. Wygląda na to, że to właśnie dlatego kilka miesięcy temu przestał pojawiać się publicznie w towarzystwie swoich ochroniarzy i częściowo zrezygnował z pomocy szofera. Poza tym odwołał także innych kluczowych członków zespołu, w tym Ryana Gooda, dyrektora kreatywnego swojej marki odzieży ulicznej Drew House.
