fot. srodmiescie.policja.gov.pl / fot. pixabay.com
Mężczyzna udawał manekina, aby pozostać niezauważonym w centrum handlowym. Gdy wszystkie sklepy zamknięto, wyruszył na poszukiwania. Złodziej, który obrał sobie za cel warszawskie galerie, został schwytany przez policję. Nie był to jego pierwszy taki wyskok. Metodę na okradanie zamkniętych sklepów wymyślił już wcześniej.
Mężczyzna udawał manekina w galerii, by zostać w niej po zamknięciu
Pewien 22-latek postanowił przechytrzyć wszystkich i schować się na wystawie sklepu. W otoczeniu manekinów wyglądał dosyć podejrzanie, ale i tak udało mu się uniknąć zdemaskowania. Chcąc, by jego postawa była bardziej typowa dla plastikowych figur, zastygł w bezruchu z wyciągniętą w bok ręką, w której trzymał sklepową torbę. Mężczyźnie udało się nie zostać zauważonym, a gdy tylko wszystkie sklepy zamknięto, ruszył na łowy.
22-latek wpadł na pomysł, jak zostać niezauważonym w galerii handlowej po jej zamknięciu. W tym celu z torebką w ręku znieruchomiał na tle witryny sklepowej udając wystawowego manekina. Kiedy poczuł się już bezpieczny ruszył "na łowy" i okradł wyspę z biżuterią.
- poinformował Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji.
Złodziej prawdopodobnie poczuł się zbyt pewnie, ponieważ w przeszłości udało mu się oszukać monitoring i okraść, a wręcz chwilowo zadomowić, w innej galerii handlowej. Wcześniej 22-latek włamał się do kuchni nieczynnej restauracji i dwukrotnie przygotował sobie w niej posiłek, wymienił swoje ubrania na nowe, markowe z zamkniętego sklepu oraz zabrał część biżuterii z kolekcji na tzw. wyspie. Zdarzyło mu się też okradać kasy z utargów.
Mężczyznę zauważyła ochrona, która oddała go w ręce policji. 22-latek usłyszał już zarzuty dotyczące licznych włamań i kradzieży i został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet do 10 lat więzienia.