Ariana Grande przeżywa ciężkie chwile. Nie żyje jej były chłopak, z którym była związana przez ponad dwa lata. Mac Miller zmarł 7 września najprawdopodobniej w skutek przedawkowania narkotyków.
Ich związek wydawał się idealny, ale problemy rapera z uzależnieniem od używek przelały czarę goryczy – Mac i Ariana rozstali się na początku tego roku. Artyście nie pomogło z pewnością w wyjściu na prostą to, że Grande szybko znalazła pocieszenie w ramionach Pete Davidsona, otwarcie nazywała go miłością swojego życia, aby wreszcie zaręczyć się z aktorem po miesiącu związku.
Demi Lovato: wstrząsające wyznanie o śmierci Mac Millera >>
Śmierć Mac Millera była jednak niespodziewanym ciosem dla wokalistki, a fani rapera z miejsca zrzucili odpowiedzialność za przedawkowanie artysty na barki Ariany Grande. Na jej profilach w mediach społecznościowych pojawiły się setki niewybrednych komentarzy, w których fani Mac Millera obarczają ją odpowiedzialnością za jego nagłą śmierć.
Przypomnijmy, że Mac Miller był wielkim wsparciem dla Ariany Grande po zamachu terrorystycznym, który miał miejsce na jej koncercie w Manchasterze. Po tym wydarzeniu Ari odcięła się od show businessu – w tym roku przyznała, że nadal cierpi na syndrom stresu pourazowego.
Ariana Grande zawiesza karierę
Śmierć Mac Millera po raz kolejny wywróciła życie Ariany Grande do góry nogami i wszystko wskazuje na to, że wokalistka znowu wycofa się z życia publicznego. Podobno piosenkarka jest w złej kondycji psychicznej.
Testament Mac Millera >>
Zważywszy na wydarzenia z ostatnich paru lat, Ariana potrzebuje trochę więcej czasu by powrócić do zdrowia. Będzie przebywać blisko domu i wykorzystywać ten czas na spędzenie go z najbliższymi i pracę nad nową muzyką bez ustalonego terminu ukończenia. Ariana dziękuje fanom za wyrozumiałość – czytamy w oświadczeniu przedstawicieli piosenkarki, które pojawiło się na portalu People.
Życzymy Arianie dużo spokoju!