instagram.com/ddlovato
Mac Miller zmarł 7 września 2018 roku w swojej rezydencji. Wszystko wskazuje na to, że artysta przedawkował narkotyki. To już nie pierwszy młody artysta, który odszedł w tym roku – w kwietniu pożegnaliśmy Aviciiego, który popełnił samobójstwo.
Z kolei Demi Lovato (również z powodu przedawkowania narkotyków) trafiła pod koniec lipca do szpitala. Artystka spędziła tam ponad 2 tygodnie – obecnie przebywa w klinice odwykowej, a jej leczenie potrwa pół roku.
Diler Demi Lovato skomentował przedawkowanie gwiazdy >>
Śmierć Mac Millera mocno wstrząsnęła Demi Lovato. Pomimo tego, że nie byli kolegami to fakt, że raper zmarł po przedawkowaniu uświadomił Lovato, że mogła skończyć tak samo. Gdyby nie szybka akcja ratownicza Demi Lovato mogła zakończyć swoje życie z tego samego powodu co zmarły raper.
Demi Lovato jest podobno przerażona – Mac Miller był jej rówieśnikiem.
Testament Mac Millera >>
Demi czuje, że to mogła być ona, że mogła nie przeżyć przedawkowania. Płakała i walczyła ze łzami, odkąd zdecydowała się na rehabilitację, a wiadomość o śmierci Maca tylko sprawiła, że to wszystko stało się jeszcze bardziej rzeczywiste. Chociaż nigdy nie była blisko z Macem, gdyby mogła wyjść z odwyku, chciałaby pójść na jego pogrzeb, by złożyć wyrazy szacunku. Demi robi teraz, co w jej mocy, aby pozostać trzeźwą i wierzy, że śmierć Maca, chociaż jest smutna, jest czymś, z czego może się uczyć i użyć jej, by czerpać siłę. Demi czuje, że umarł, aby mogła żyć – powiedział informator jednego z amerykańskich portali.
Myślicie, że Demi więcej nie sięgnie po używki?