
fot. YouTube: @diddy

Sean "Diddy" Combs stara się o zwolnienie z aresztu za kaucją w wysokości 50 milionów dolarów. W ten sposób chce oczekiwać na ogłoszenie wyroku, pozostając na wolności.
Przypomnijmy, że Diddy został częściowo uniewinniony przez sąd federalny z zarzutów najcięższej kategorii, w tym handlu ludźmi. Jednocześnie uznano go za winnego w dwóch przypadkach nakłaniania do pros*ytucji. Za każdy z tych czynów grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności, co oznacza, że łącznie może zostać skazany nawet na 20 lat więzienia. Ogłoszenie ostatecznego wyroku w tej sprawie zaplanowano na 3 października 2025 roku. Do tego czasu Combs miał pozostać w areszcie. Sytuacja ta jednak może ulec zmianie, jeśli sąd przychyli się do złożonego wniosku.
Diddy podjął terapię w więzieniu. To próba złagodzenia wyroku? >>
Diddy chce wpłacić 50 milionów dolarów kaucji, by wyjść na wolność
Adwokat Diddy’ego, Marc Agnifilo, w złożonej dokumentacji prawnej argumentuje, że jego klient nie powinien być przetrzymywany w areszcie, skoro nie został uznany za winnego najcięższych zarzutów. Stwierdził również, że Combs może być jedyną osobą w kraju osadzoną za "bycie klientem usług towarzyskich", co - zdaniem obrony - nie powinno skutkować tak poważnymi konsekwencjami. Dodatkowo media informują, że prezydent Donald Trump "poważnie rozważa" możliwość ułaskawienia Combsa przed ogłoszeniem wyroku, co mogłoby całkowicie wyeliminować konieczność odbycia przez niego kary więzienia.
Prokuratura federalna nie odniosła się jeszcze do złożonego wniosku.
Córki Diddy’ego nie wytrzymały. Podczas rozprawy opuściły salę sądową >>
