fot. Instagram: @teamlitewka / Pixabay
Łukasz Litewka stanął w obronie koni, które muszą przewozić turystów nad Morskim Okiem. Polityk opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym zapowiedział, że chce zastąpić je Melexami.
Na początku maja 2024 roku na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni, który ciągnął wóz z turystami. Nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci i wywołało ogromne poruszenie wśród internautów. Problemem było nie tylko samo to, że koń się przewrócił, ale też to, że woźnica uderzył konia w pysk, kiedy ten nie chciał wstać. Niedługo po zdarzeniu głos w sprawie zabrał starosta tatrzański najważniejszych działaczy ludowych na Podhalu, Andrzej Skupień, który stwierdził, że ''nigdy nie zgodzi się na całkowite wycofanie koni z trasy do Morskiego Oka''. Wygląda na to, że polityk i influencer Łukasz Litewka postanowił zareagować na te słowa.
Łukasz Litewka: od akcji charytatywnych po plakaty wyborcze z pieskami. Kim jest polityk i influencer? >>
Łukasz Litewka chce kupić Melexy. Tak zareagował na cierpienie koni nad Morskim Okiem
Łukasz Litewka nagłośnił sprawę cierpienia koni nad Morskim Okiem na swoim profilu na Facebooku. Polityk zapowiedział ma zamiar udowodnić, że zastąpienie koni Melexami nad Morskim Okiem jest możliwe. Zapewnił też, że firma Melex jest w stanie wyprodukować pojazd elektryczny wieloosobowy i przystąpić do nowego testu. Łukasz Litewka zaznaczył, że zanim rozpocznie testy pierwszego pojazdu potrzebuje zgody władz Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz starostwa.
Oto co Łukasz Litewka napisał w swoim wpisie:
(...) Firma „Melex” jest w stanie wyprodukować pojazd elektryczny wieloosobowy i przystąpić do nowego testu. Takiego prawdziwego, gdzie każdy będzie mógł zobaczyć rezultat. Koszt maszyny to około 75 tysięcy zł. NIE PYTAM, MÓWIĘ „SPRAWDZAM”: Moja decyzja jest prosta: chcę udowodnić i pokazać realną alternatywę dla cierpienia koni. Jeśli władze Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz starostwa zezwolą na test to zlecam realizację pojazdu firmie, a następnie zakupie go po to by wykonać test. Pojazd po całym dniu jazdy zobowiązuje się przekazać za symboliczną złotówkę na rzecz Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jedyny warunek: musi pracować do tego, do czego został stworzony. Proszę Was o rozpowszechnienie apelu, ja swoją propozycję przekaże pisemnie władzom parku. Na koniec licząc na duże zasięgi tego apelu, proszę Was o jedno: jeśli na Morskie Oko, to tylko o własnych siłach.
Cały wpis znajdziecie poniżej: