Fot. Instagram.com/blanka_lipinska/kuba_wojewodzki_official/nataliasiwiec.official
Nic Się Nie Stało miało swoją premierę 20 maja 2020 r. Mówi się, że to odpowiedź na filmy braci Sekielskich o pedofilii w kościele, ale dotycząca środowiska z branż artystycznej i rozrywkowej. Po emisji filmu w telewizji, celebryci publikują oświadczenia, zapowiadają pozwy i blokują komentarze na Instagramie.
Polska aktorka dotkliwie pogryziona przez własnego psa. Ma żal do schroniska >>
Nic Się Nie Stało – film Sylwestra Latkowskiego
20 maja 2020 roku na antenie Telewizji Polskiej wyemitowano film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego – Nic Się Nie Stało. Produkcja opowiada o pedofili w środowisku celebrytów. Do przemocy i wykorzystywania nieletnich miało dochodzić w sopockim klubie Zatoka Sztuki. W filmie można było zobaczyć zdjęcia m.in.: Kuby Wojewódzkiego, Renaty Kaczoruk, Natalii Siwiec, Mariusza Raduszewskiego oraz Blanki Lipińskiej, co miało świadczyć o ich bywaniu w tym miejscu.
Podczas debaty po emisji filmu, reżyser Nic Się Nie Stało zwrócił się do gwiazd, żeby ujawniły prawdę o tym co działo się w Zatoce Sztuki. Wymienił nazwiska m.in. Borysa Szyca oraz Radosława Majdana.
Chciałbym zacząć od jednego, od apelu do Borysa Szyca. Borys, może czas nie tłumaczyć się, jak mi się tłumaczyłeś, że byłeś pijany wtedy, że ćp***ś, że mało pamiętasz. Chciałbym, żebyś powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem, czego robiłeś, a czego nie robiłeś. Jesteś dobrym aktorem, potrafisz grać. Grasz na wrażliwych strunach, czas może wreszcie, żebyś powiedział prawdę? Mam tę samą prośbę do Majdana, do Wojewódzkiego, do tych dziewczyn i pań, które tam mignęły. Co tam się działo? - mówił Sylwester Latkowski.
Tekashi 6ix9ine dopiero wyszedł z więzienia, a już oskarża Arianę Grande i Justina Biebera >>
Nic Się Nie Stało – oświadczenia gwiazd po emisji filmu
Po emisji dokumentu Nic Się Nie Stało, w sieci pojawiły się oświadczenia gwiazd, które powiązano z szokującymi praktykami w klubie w Sopocie. Kuba Wojewódzki zapowiedział, że wniesie pozew do sądu przeciwko Sylwestrowi Latkowskiemu oraz Telewizji Polskiej.
Do reżysera filmu "Nic się nie stało"… (…) W sposób haniebny i kłamliwy starałeś się wmieszać zarówno mnie jak i bliską mi osobę w brutalną aferę kryminalną Zatoki Sztuki. Próba przekonania świata, że bywając tam stawałem się uczestnikiem tamtejszych patologii tudzież ich cichym wspólnikiem to absurd i zwykłe przestępstwo (…). Naraziłeś na publiczny lincz zarówno mnie jak i tych, których kocham. W imię bezlitosnej propagandy i odwetu. Dla mnie jesteś płatnym medialnym zabójcą (…). Bo ja nie powiem – Nic się nie stało. Idę z tobą i TVP do sądu. Postaram się wyrwać z 2 miliardów złotych dotacji dla tak zwanej telewizji publicznej tyle ile się da. Dla tych, którzy potrafią wykorzystać te pieniądze w imię miłości i pomocy innym – napisał dziennikarz na Facebooku.
Do całej sytuacji odniósł się też Radosław Majdan. Mąż Małgorzaty Rozenek opublikował oświadczenie na Instagramie (@r_majdan) oraz treść SMS-a, którego wysłał do reżysera filmu Nic Się Nie Stało jeszcze podczas debaty po emisji dokumentu.
Jestem zbulwersowany i zażenowany próbą wplątania mnie w tak poważną sprawę, jaką jest afera kryminalna w Zatoce Sztuki. Chciałem zdecydowanie zaprzeczyć jakimkolwiek moim kontaktom z właścicielami tego miejsca oraz z innymi osobami oskarżonymi w tej sprawie. Co więcej, nie byłem bywalcem tego miejsca. Pan Sylwester Latkowski w sposób kłamliwy i bez żadnych podstaw wplątał mnie w tak bulwersującą sprawę. Zakładam, że wymienienie mojego nazwiska w trakcie łączenia na żywo po emisji filmu wynikało z rozemocjonowania i stanowiło oczywistą pomyłkę. Oczekuję, że pomyłka ta zostanie sprostowana, w innym razie kieruję sprawę na drogę sądową – czytamy.
Oświadczenie Radosława Majdana opublikowała na Instagramie również Małgorzata Rozenek-Majdan. Para zablokowała możliwość komentowania na Instagramie.
Po emisji dokumentu Nic Się Nie Stało swoje oświadczenie opublikowali także Natalia Siwiec i jej mąż Mariusz Raduszewski.
(…) Stanowczo zaprzeczamy, abyśmy mieli jakikolwiek związek z tymi wydarzeniami, a także nie zgadzamy się z faktem wykorzystywania naszego wizerunku. Podkreślamy, że z uwagi na naszą rozpoznawalność, wykorzystano, bez naszej zgody, nasz wizerunek do promocji dokumentu. Działanie to jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i etyką dziennikarską. Użycie naszego wizerunku i sugerowanie nieprawdziwych i kłamliwych informacji na nasz temat ma na celu wywołanie kontrowersji i sensacji, co w konsekwencji ma na celu promocję dokumentu „Nie się nie stało”. W Klubie Zatoka Sztuki w Sopocie eventy organizowały uznane marki, przez które byliśmy zapraszani i nasz udział w tych eventach miał charakter komercyjny, wobec czego nie jest niczym niezwykłym, że byliśmy jednymi z wielu gości Zatoki Sztuki. Wyrażamy głębokie ubolewanie i sprzeciw wobec wszelkich czynów krzywdzących dzieci i kobiety. Wykorzystywanie słabszego położenia dzieci czy kobiet celem nadużyć seksualnych jest niedopuszczalne, a sprawcy tych czynów winni być surowo ukarani – czytamy.
Natalia Siwiec zablokowała możliwość komentowania swoich postów na Instagramie.
Swoje stanowisko na temat informacji przekazanych w filmie Nic Się Nie Stało Sylwestra Latkowskiego przedstawiła też Blanka Lipińska. Na InstaStory przypomniała, że w przeszłości pracowała jako menadżerka klubów nocnych w Sopocie. Bywała również w Zatoce Sztuki, ale nigdy tego nie ukrywała, bo "nie miała nic do ukrycia".
(…) Mój wizerunek, jak i wizerunek innych osób publicznych, został tam użyty tylko i wyłącznie po to, żebyście spojrzeli na ten dokument. Zobaczcie, że te zdjęcia niczego do tego dokumentu nie wnoszą (…). To się nazywa manipulacja. Chciałam powiedzieć tylko, że ja nigdy nie ukrywałam moich konotacji z Zatoką Sztuki, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia. Pewnie gdybym miała to raczej na mojej pierwszej książce nie znalazłby się opis, że byłam menadżerem klubów nocnych. Każdy ma jakąś pracę (…). Chciałam tylko powiedzieć, że ja w tamtym czasie nie byłam celebrytką, ale teraz jestem i się „klikam” i dlatego moje zdjęcie zostało tam użyte dwa razy (…). Co ono wniosło do tego materiału? Nic. Co wniosło zdjęcie Natalii Siwiec? Nic. Ale zostało użyte dlatego, że my się teraz „klikamy” i dzięki temu Wasze oczy zostały zwrócone na ten dokument. To się nazywa manipulacja – powiedziała autorka 365 Dni na InstaStory.
Blanka Lipińska zwróciła się też do reżysera filmu Nic Się Nie Stało.
Panie Latkowski, ja nie mam panu nic do powiedzenia w tej sprawie, po pana wezwaniu na tym materiale. Ja nic nie wiem, więc co ja mam panu powiedzieć? – dodała.
(...) Rzeczy, o których była mowa w tym reportażu dotyczą... samobójstwo tej dziewczynki miało miejsce w marcu 2015 roku, a ja przeprowadziłam się do Sopotu w lipcu 2015 roku - podkreśliła Lipińska.
Chodzi o 14-letnią Anaid Tutguszjan, o której mowa w filmie Nic Się Nie Stało. Nastolatka rzuciła się pod pociąg 8 marca 2015. Chwilę przed śmiercią miała zdradzić, że została zgwałcona.
Borys Szyc także odniósł się do treści filmu Nic Się Nie Stało. W obszernym oświadczeniu przyznał, że w przeszłości był gościem Zatoki Sztuki w związku z czym od 2019 roku „był atakowany wiadomościami” przez Sylwestra Latkowskiego, który chciał, żeby aktor „powiedział coś sensacyjnego”. Na dowód Szyc ujawnił korespondencję z Sylwestrem Latkowskim. Aktor zapewnił, że reżyser „robi sobie promocję kosztem nazwisk znanych osób”.
(…) W swoim filmie Pan Latkowski nie przedstawia żadnych dowodów, konkretów. Robi sobie promocję kosztem nazwisk znanych osób, kosztem mojego nazwiska, posługując się przypadkowym zdjęciem, których jako osoba publiczna mam tysiące. W filmie pojawia się tylko to zdjęcie (…) – czytamy.
Borys Szyc napisał, że po emisji dokumentu Nic Się Nie Stało on i jego rodzina mierzą się z hejtem i groźbami. Aktor zapowiedział, że skieruje całą sprawę do sądu.