fot. Pixabay.com
14-latek zginął w parku rozrywki. Spadł z wysokości 430 metrów. Rodzina chłopaka twierdzi, że do wypadku doszło, ponieważ był on zbyt ciężki, żeby móc korzystać z atrakcji.
Taylor Hawkins: taką wiadomość zostawił przyjaciołom przed śmiercią >>
Wypadek w parku rozrywki. 14-latek nie żyje
Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w ICON Park w Orlando na Florydzie. Tyre Sampson zmarł w wyniku upadku z wieży FreeFall. Podczas przejażdżki, uczestnicy mają zjeżdżać z 430 metrów z prędkością około 120 kilometrów na godzinę.
Jak podaje Today, krewni zmarłego nastolatka przekazali, że chłopiec został niedopuszczony do korzystania z dwóch innych atrakcji, ze względu na wagę. 14-letni Tyre Sampson ważył około 160 kilogramów. Miał przekroczyć maksymalny limit wagi, jaki pozwala na branie udziału w FreeFall o około 28 kilogramów.
Syn miliardera nie żyje. Próbował ratować narzeczoną >>
Daily Mail donosi, że wstępne śledztwo wykazało, że Tyre Sampson rzeczywiście nie powinien korzystać z FreeFall. Funkcjonariusze sprawdzali nie tylko przestrzeganie limitów określonych w regulaminie, lecz także m.in. to, czy pas zabezpieczający pasażera był uszkodzony oraz czy maszyna była sprawna technicznie.
Atrakcja FreeFall zaczęła działać w ICON Park w grudniu 2021 roku. Po dramatycznych wydarzeniach, „kolejka” została zamknięta. Rodzina Tyre’a Sampsona chce wyłączenia jej z użytku na stałe.