
fot. pixabay.com/RayMediaGroup

Kilka dni temu w godzinach wieczornych pracownicy jednego z hoteli w Krynicy Morskiej otrzymali telefon, że na terenie obiektu znajduje się bomba. Według osoby dzwoniącej ładunek wybuchowy miał zostać umiejscowiony pod pensjonatem. Dziewczyna, która przekazywała tę informację personelowi była przerażona i krzyczała, że "bomba jest pod hotelem, zaraz wszystko wybuchnie". Przekonywała, że ta wiadomość jest prawdziwa i nie jest żartem. Pracownicy hotelu natychmiast zawiadomili policję i ewakuowali wszystkie osoby znajdujące się w obiekcie. Wśród nich znajdowały się kilkumiesięczne dzieci.
Kiedy pary najczęściej ze sobą zrywają? Ten 'gorący' okres już niedługo >>
Tiktokerka spowodowała fałszywy alarm bombowy
Przeszukiwanie budynku w poszukiwaniu bomby trwało niemal trzy godziny. Niczego jednak nie znaleziono, bo alarm okazał się fałszywy. Policji udało się ustalić tożsamość osoby dzwoniącej z tą informacją do pensjonatu. Była to 16-latka z Bydgoszczy, która wówczas przebywała w hotelu z babcią. Dziewczyna jest tiktokerką i całą rozmowę telefoniczną, a później przebieg poszukiwań ładunku transmitowała na swoich profilach w mediach społecznościowych i miała być rozbawiona całą sytuacją. Nastolatka przyznała się do winy i stwierdziła, że wszczęła alarm bombowy, bo "chciała być milionerką". Według informacji przekazanych przez portal Polsat News młoda bydgoszczanka za wywołanie fałszywego alarmu odpowie przed Sądem Rodziny i Nieletnich.
Google: czego najczęściej szukali internauci przez 25 lat? Powstało specjalne wideo >>
Chyba nie o taką sławę jej chodziło.
