Miley Cyrus jednym zdjęciem wywołała prawdziwą burzę. Gwiazda zabrała głos w sprawie aborcji i podzieliła swoich fanów.
Miley Cyrus: 4 rzeczy, którymi wkurzyła fanów w Polsce >>
Miley Cyrus popiera aborcję
Niedawno Miley Cyrus wrzuciła na Instagram zdjęcie, które wzbudziło skrajne emocje. Wokalistka liże na nim tort z napisem: Aborcja to opieka zdrowotna. Fotka jest efektem współpracy wokalistki z organizacją Planned Parenthood, która propaguje świadome rodzicielstwo, edukację seksualną oraz szeroki dostęp do antykoncepcji i legalnej aborcji. Miley reklamuje też nową markę, która reklamuje się pod hasłem: Nie pie*** się z moją wolnością. Cały dochód ze sprzedaży ubrań zostanie przekazany na działalność Planned Parenthood.
Miley Cyrus zaatakowana przez fana po koncercie! >>
Nowa współpraca Miley podzieliła jej fanów. Pod fotką są miliony komentarzy. Niektórzy gratulują Cyrus odwagi i dziękują jej za zabranie głosu w sprawie aborcji (Jestem z ciebie dumna, Królowo, Dziękuję, że mówisz na ten temat, Jesteś najlepsza). Inni za to uważają, że to, co robi artystka jest wręcz obrzydliwe:
Ona jest za zabijaniem dzieci, chore.
Po prostu chore.
Aborcja nie jest czymś, co należy świętować. I nie ma nic wspólnego z prawami kobiet.
Więc zabijanie nienarodzonych dzieci jest opieką zdrowotną? To straszne co widzę.
To okropne! Nie wierzę, że ludzie myślą, że zabijanie człowieka jest okej. (…)
(…) Jakie to obrzydliwe i aroganckie, porównywać zabijanie dzieci do jedzenia ciasta. Jakie to smutne.
Życie jest życiem. Zabijasz kogoś, jeśli poddajesz się aborcji. To tyle – to tylko niektóre z komentarzy fanów.
Miley Cyrus zagrała w hicie Netflixa! Mamy zwiastun >>
Przypominamy, że Miley Cyrus otwarcie wspiera m.in. środowisko LGBTQ+, podobno już w wieku 14 lat przyznała się mamie do biseksualizmu. W 2016 roku artystka współpracowała już z organizacją Planned Parenthood, reklamując koszulki z napisem: Pro-choice (Za wyborem). Pierwsza współpraca Cyrus dla Planned Parenthood nie wzbudziła jednak aż tak wielkich kontrowersji. Teraz oburzenie wywołała przede wszystkim wulgarna forma przekazu kampanii.
Co o tym myślicie?